W połowie XIX wieku Prusy były jednym z najnowocześniejszych państw w Europie. Dysponowały znacznie większymi środkami finansowymi i organizacyjnymi służącymi do realizacji własnej polityki niż bardziej zacofane Rosja i Austria. Po 1830 roku – pod wrażeniem toczącego się w zaborze rosyjskim i przegranego przez Polaków powstania listopadowego – w centrum zainteresowania władz pruskich znalazła się sprawa faktycznego scalenia przyłączonych kilka dekad wcześniej terytoriów polskich z pozostałymi prowincjami monarchii. Działania te przybrały kształt szerokiego programu modernizacji systemu administracyjno-prawnego i stosunków społecznych w Wielkim Księstwie Poznańskim.
Mapa ziem polskich w XIX wieku, ze zb. POLONA
Ważnym, a zarazem dalekosiężnym aspektem wprowadzanych zmian miało być doprowadzenie do przyjęcia przez zdecydowaną większość miejscowej ludności polskiej wyższości kultury niemieckiej i uznania jej jako własnej. Wówczas wszystko wskazywało na to, że zamiar ten zostanie zrealizowany. Społeczeństwo polskie Poznańskiego znajdowało się bowiem w bardzo trudnym położeniu. Było ubogie, podzielone według dawnej struktury stanowej i nieprzygotowane do przestawienia dotychczasowego trybu życia i gospodarowania na nowe tory.
Właściciele ziemscy zadłużali się i tracili majątki. Warstwa inteligencji, w tym polskie duchowieństwo katolickie, była nieliczna i dopiero się kształtowała. Z kolei kupcy i rzemieślnicy rzadko należeli do bogatszej części mieszkańców miast i miasteczek. Zdecydowana większość polskiej ludności prowincji żyła na wsi. Wśród niej stopniowo rosła grupa uwłaszczonych gospodarzy, ale i tak dominowała warstwa nieobjęta reformami na wsi, z której z czasem wyłonili się ubodzy robotnicy rolni.
Ulica Wilhelmowska (dziś Aleje Marcinkowskiego) w latach 30. XIX wieku, fot. ryciny J. Minutoliego ze zb. Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków
Tylko nieliczni Polacy dostrzegali skalę zagrożeń, które wiązały się z polityką władz pruskich. W połowie lat 30. XIX wieku skupili się wokół Karola Marcinkowskiego, wybitnego lekarza, a zarazem sprawnego organizatora, któremu społeczne zaangażowanie przyniosło niekwestionowany autorytet. Swoją wielkość „Doktór Marcin” potwierdził umiejętnością wcielenia w życie zarówno własnych, jak i wspólnie wypracowanych pomysłów. Potrafił wciągnąć do współdziałania przedstawicieli różnych poglądów społecznych i politycznych – prekursorów inicjatyw określanych później „robotami organicznymi”.
Karol Marcinkowski, il. ze zbiorów POLONA
Marcinkowski i jego współpracownicy dostrzegli, że warunkiem rozwoju cywilizacyjnego ludności polskiej był wzrost zamożności wszystkich jej warstw. Sukces sprawy narodowej widzieli zatem w bezpośrednim związku z materialnym i życiowym powodzeniem samych Polaków. Za pierwszy krok w drodze do osiągnięcia tego celu uznali potrzebę wzmocnienia polskiego mieszczaństwa.
Symbolem podjętego wówczas zbiorowego działania stał się otwarty w 1841 roku poznański Bazar. Od samego początku odgrywał on rolę daleko wykraczającą poza funkcje podobnych instytucji, które na przestrzeni XIX wieku powstawały w różnych miastach Europy. Już na etapie budowy okazałego gmachu nastąpił charakterystyczny, demokratyczny w istocie podział zadań. Najwięcej akcji, ze sprzedaży których pochodziły środki na wzniesienie Bazaru, nabyli właściciele ziemscy, ale strategiczną rolę odegrali przedstawiciele inteligencji i mieszczaństwa, którzy tworzyli zespół odpowiedzialny za projekt i wykonanie inwestycji.
Bazar w drugiej połowie XIX wieku, fot. ze zb. Biblioteki Uniwersyteckiej UAM
W rezultacie ożywionych dyskusji zadecydowano, że w monumentalnym jak na poznańskie warunki budynku znajdą się: hotel, lokale handlowe oraz sale służące organizacji różnego typu uroczystości. Wiele pomieszczeń przeznaczono pod działalność ważnych inicjatyw społecznych, jak wielce zasłużone w następnych dekadach XIX wieku Towarzystwo Naukowej Pomocy. Zamierzano także ulokować w tym miejscu bank.
Z uwagi na przypisane Bazarowi narodowe funkcje wygląd zewnętrzny gmachu przywoływał skojarzenia z architekturą siedzib władz. Miał symbolicznie rekompensować brak w przestrzeni publicznej pruskiego Poznania polskich „budowli urzędowych”. Rola ta wzrosła jeszcze pod koniec XIX wieku, gdy hotel został rozbudowany o reprezentacyjne skrzydło zwrócone w stronę najważniejszego w mieście placu – Wilhelmowskiego (dziś Wolności).
Bazar w drugiej połowie XIX wieku, fot. ze zb. Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków
Nie bez przyczyny władze pruskie starały się obniżyć jego rangę i oddziaływanie na odbiorców przez wzniesienie w bezpośrednim sąsiedztwie gmachu Muzeum Cesarza Fryderyka III (dziś Muzeum Narodowe). Była to jedna z odsłon trwającej od I połowy XIX wieku polsko-niemieckiej „gry o miasto”, której stawką było zdobycie przewagi w przestrzeni publicznej Poznania. Budynek Bazaru odegrał w tej rywalizacji bardzo ważną rolę.
Bazar i Muzeum Cesarza Fryderyka III (z lewej) na początku XX wieku, fot. ze zb. Biblioteki Uniwersyteckiej UAM
Pomieszczenia znajdujące się na parterze budynku wynajmowano po przystępnych cenach polskim kupcom i rzemieślnikom. W jednym z nich sklep narzędzi rolniczych otworzył Hipolit Cegielski, który później wybudował największą polską fabrykę w Poznaniu. Był to jeden z przykładów na to, że Bazarowi udało się wytyczyć kierunek rozwoju polskich warstw mieszczańskich. W hotelu zatrzymywali się licznie polscy właściciele ziemscy.
W części wynajętych pomieszczeń urządzano spotkania członków różnych organizacji i instytucji. Uczestniczyli w nich zarówno ziemianie z prowincji, jak i przedstawiciele miejscowych sfer inteligenckich, kupieckich i rzemieślniczych. Nie zaniedbywano też kultury, organizując z różną częstotliwością wieczory literackie, koncerty oraz odczyty, z których dochody przeznaczano zwykle na cele charytatywne. Jedną z form popularyzacji wiedzy z zakresu historii, literatury i sztuki był cykl regularnie odbywających się „wykładów ludowych”.
Sala Biała w Bazarze, fot. ze zb. Poznański Bazar S.A.
Szczególną rolę odegrał Bazar jako miejsce odbywania uroczystych zebrań najważniejszych polskich organizacji w Poznańskiem. Wśród nich wyróżniały się coroczne zjazdy delegatów kółek włościańskich, które symbolicznie jednoczyły we wspólnym przedsięwzięciu warstwy chłopskie, ziemian i inteligencję. Od ostatnich dekad XIX wieku tradycją stały się odbywane w wielkiej sali Bazaru wiece protestacyjne (przeciwko antypolskiemu ustawodawstwu i praktyce administracyjnej) oraz przedwyborcze, które potrafiły zgromadzić ponad tysiąc uczestników.
Nowe skrzydło Bazaru, fot. ze zb. Biblioteki Uniwersyteckiej UAM
Rangę tego miejsca podkreślały urządzane w nim uroczystości o szerszym narodowym znaczeniu. Odbywały się one z ku czci goszczących w Poznaniu wielkich polskich pisarzy, artystów i naukowców, a także z okazji ogólnonarodowych rocznic, np. wybuchu powstania listopadowego. Obok tych niezwykle odświętnych wydarzeń toczyło się w Bazarze nieustannie życie społeczne i towarzyskie odmierzane nieformalnymi spotkaniami i rozmowami czołowych przedstawicieli polskiego ruchu narodowego, których rezultatem były różnorakie inicjatywy o charakterze publicznym.
Sala restauracyjna Bazaru, fot. ze zb. Biblioteki Uniwersyteckiej UAM
Poznański Bazar był czymś zdecydowanie więcej niż tylko cieszącym się renomą, choć z czasem nieco przestarzałym i wymagającym częstych modernizacji, hotelem. Także sięgająca daleko poza Poznań sława tutejszej restauracji i wybornej kolekcji win nie stanowiła o fenomenie tego miejsca. Był bowiem Bazar przede wszystkim instytucją na wskroś wielofunkcyjną, integrującą wokół niezliczonych inicjatyw szerokie warstwy polskiego społeczeństwa. Był filarem, który dawał oparcie wspólnej pracy całym pokoleniom Polaków zaboru pruskiego. I trudno gdzie indziej szukać godnego mu odpowiednika.
Maciej Moszyński