Gdyby zorganizować sondę uliczną z pytaniem: „Kiedy został założony Poznań?”, można zakładać różne odpowiedzi. Jedni powiedzą: „Ponad tysiąc lat temu, za księcia Mieszka!”. Drudzy na to: „Wcześniej – w czasach legendarnego Poznana” (od którego miasto bierze swą nazwę), a jeszcze inni: „Skoro Poznań, to gród Przemysła, więc w jego czasach”. Wszyscy będą mieli po części rację.
Jak więc było naprawdę? Czym gród różni się od miasta i czego 770. rocznicę świętujemy w tym roku?
[Malowidło na ścianie Muzeum Archeologicznego na podstawie widoku Poznania z Civitates Orbis Terrarum G. Brauna i F. Hogenberga, fot. Łukasz Gdak / PCD]
W XIII wieku w środkowej i wschodniej Europie miał miejsce istny boom miastotwórczy. Na terenie piastowskich, węgierskich i ruskich ziem jak grzyby po deszczu wyrastały dziesiątki nowych miast. Piastowskie ziemie obfitowały w grunty rolne, brakowało jednak ludności mogącej je zasiedlić i odpowiednio spożytkować. Wówczas Piastowie śląscy jako pierwsi zaczęli akcję zapraszania osadników niemieckich, znających sztukę zakładania miast. Za najstarsze miasto założone na prawie niemieckim uchodzi Złotoryja (1211). Pomysł podchwycili następnie Piastowie wielkopolscy, najpierw Władysław Odonic, a później jego synowie, Przemysł I oraz Bolesław Pobożny, którzy w 1253 roku ulokowali miasto Poznań.
Czym miasta różniły się od dawnych grodów, osad i wsi? Tym, że głównym zajęciem mieszkańców było rzemiosło i handel, lecz przede wszystkim – osobną organizacją prawną, niezależną od pozostałych ziem, na których władzę sprawował monarcha, rycerstwo lub Kościół. Władcy, dokonując tzw. lokacji, nadawali mieszczanom zupełnie nowy status. Stosowane w naszym regionie prawo miejskie zwano prawem magdeburskim. Powstało ono w XI wieku w nieodległym Magdeburgu (Saksonia), z czasem stając się wzorcem dla wielu kolejnych lokacji. Poza kwestiami prawnymi określało także układ zabudowy, który dziś wydawać się może oczywisty – centralnie usytuowany rynek z ratuszem oraz wychodzące od niego ulice pełne warsztatów i sklepów.
[IUS MUNICIPALE to jest Prawo Mieyskie Maydeburskie, traktat prawniczy z poznańskiej drukarni Jana Wolraba młodszego (1610 r.) Źródło: domena publiczna]
Na lewym brzegu Warty
Poznań, jaki istniał przed lokacją, to położony po prawej stronie Warty, na Ostrowie Tumskim, piastowski gród, będący siedzibą zarówno księcia, jak i biskupa. Nazywając czasem Poznań „grodem Przemysła”, nie mamy oczywiście na myśli tej piastowskiej warowni. Używamy raczej archaicznego terminu „gród” na oznaczenie późniejszego „miasta” (tak jak to czynią inne języki słowiańskie). Wbrew językowym skojarzeniom, miasto zbudowano poza grodem książęcym, po lewej stronie Warty, na miejscu leżących tam osad. Książę zdawał sobie sprawę, że niektóre z nich – jak biskupia osada Święty Gotard (okolice ulicy Dominikańskiej) – mają w sobie potencjał, który warto wykorzystać. Przebiegały tamtędy ważne szlaki handlowe, łączące Śląsk z Pomorzem, a także Saksonię z formującym się wówczas państwem krzyżackim. Przemysł zawarł więc umowę z biskupem Boguchwałem: darując mu inną osadę, pozyskał w zamian ziemie pod założenie nowego miasta.
Rolę wytyczenia granic miejskich książę powierzył Tomaszowi z Gubina, który stał się pierwszym wójtem Poznania. Wraz z nim przybyli osadnicy, najpewniej ze Śląska, ziemi lubuskiej czy Saksonii. Przybysze wytyczyli plac miejski i działki pod budowę swoich domów, kramów i warsztatów. Obok Niemców mieszkańcami miasta zostali rzemieślnicy i handlarze z lokalnych osad, a także część mieszkańców Śródki. W ten sposób uformowała się pierwsza społeczność miejska. Zdarzenia te miały miejsce najpewniej jeszcze przed rokiem 1253, gdy oficjalnie spisano akt lokacyjny.
[Pręgierz poznański, symbol samorządności miejskiej i geometryczny środek miasta, fot. Jarosław Tritt]
Na dobry start
Nowemu miastu należało nadać właściwe prawa, a także określić relacje, które odtąd panować miały między mieszkańcami Poznania a księciem i resztą jego poddanych. W przywileju lokacyjnym, spisanym „w imię Pańskie […] by to, co się dzieje w czasie nie uszło pamięci”, książęta Przemysł i Bolesław nadają „szacownemu mężowi Tomaszowi i jego potomkom miasto, zwane pospolicie Poznań, celem lokowania go na prawie niemieckim”. W dalszej części dokument przyznaje obywatelom miasta przywileje, zwłaszcza „osiem lat wolnizny”, czyli zwolnienia od podatków i opłat handlowych, które książę zwykł ściągać za przejazd kupców przez jego ziemie. Ulga tego rodzaju miała zachęcić osadników do pozostania nad Wartą. Władca okazał im również wsparcie materialne. Na rzecz wznoszenia domów pozwolił pozyskiwać drewno z okolicznych lasów, a wody Warty udostępnił pod budowę młynów i łowienie ryb. Zapisał mieszczanom także szereg wsi (takich jak Rataje, Starołęka, Jeżyce czy Wierzbice) mających przynosić im dochód i służyć za pastwiska.
Miasto czyni wolnym
Najważniejsze jednak było nadanie prawa, które sprawiało, że miasto miało „cieszyć się pełnym posiadaniem wolności”. Oznaczało to przywilej samorządności – wszelkie spory w mieście rozsądzać miał wyłącznie wójt i obywatele, a inne władze nie miały prawa uczestniczyć w miejskich sądach. Z tego powodu mawiano, że „powietrze miejskie czyni wolnym”. Stąd również wynika tak ważna rola pręgierza w przestrzeni miasta, wyznaczającego jego centralny punkt. Mieszczanie otrzymali także przywilej założenia własnej parafii – zapowiedź przyszłej gotyckiej kolegiaty św. Marii Magdaleny. Dziś nieistniejąca, dawniej – duma miasta, znak jego niezależności. Akt lokacyjny przyznawał szereg dobrodziejstw wszystkim uczestniczącym stronom. Korzystała lokalna ludność, która dzięki prawu magdeburskiemu otrzymywała w mieście nowy status społeczny. Korzystali niemieccy osadnicy, zyskując nowe miejsce do pracy i życia. Z kolei władca, gdy minął czas przyznanych miastu ulg, czerpał liczne korzyści z opłat targowych oraz ceł, które wnosili kupcy, coraz częściej zaglądający nad Wartę. Miasto stało się wkrótce nową siedzibą królewską, czego wyrazem był zamek.
[Współczesna panorama Poznania, fot. Łukasz Gdak / PCD]
Wzorcowa lokacja
Lokacja Poznania nie była pierwszą w Wielkopolsce – wcześniej ulokowane zostało chociażby Gniezno (przed 1243), a jeszcze wcześniej pewne prawa miejskie otrzymała Śródka. Jednakże proces lokacyjny Poznania okazał się na tyle wzorcowy, że na podstawie „prawa poznańskiego” ulokowano następnie inne wielkopolskie miasta: Śrem, Rogoźno, Oborniki, Babimost czy Wielichowo. Potomkowie wójta Tomasza władali Poznaniem przez cztery pokolenia, aż do 1314 roku. Z czasem osadnicy, pierwotnie posługujący się językiem niemieckim, przyjęli polskie nazwiska i język. Warto jednak pamiętać, że nasze miasto – które w tym roku świętuje 770. rocznicę uzyskania praw miejskich – powstało jako wspólne dzieło ludności lokalnej i przybyłej. Większość pierwszych poznaniaków, choć nie urodziła się nad Wartą, to tu właśnie stworzyła dom dla siebie i przyszłych pokoleń.
tekst: dr Dawid Barbarzak